-
Chcesz przygarnąć zwierzaka? Lepiej NIE z Fundacji
Zawsze miałam wielkie serce. Tak samo zawsze byłam pyskata, bezpośrednia (łatwo pomylić z bezczelna) i zdarzało się, że słowa, które tylko sobie pomyślałam, moje usta postanowiły wypluć komuś w twarz. Ale nikt mi nie powie, że nie okazywałam zwierzakom miłości większej niż ludziom i że kiedykolwiek chciałam dla nich źle – bo każdą krzywdę przyjęłabym na siebie, żeby tylko czuły się bezpieczne.
-
Dobrze mi.
Są dwie rzeczy w dzisiejszym świecie, których zrozumieć nie jestem w stanie: kłamstwo i ogólne spierdolenie umysłowe. I miłość do pomidorów. Ale może po kolei. Czytam na bieżąco wszystko to, co się dzieje wokół, i własnym oczom nie wierzę. Ciągle sobie powtarzam, że w tych czasach to już nic mnie nie zaskoczy. A jednak każdy kolejny dzień sukcesywnie to podważa. Najpierw film o pedofilach w Kościele i wielka wrzawa medialna pt. Co teraz zrobi partia wiadomojaka? Coś, o czym się wiedziało od lat, a o czym nikt nigdy na głos nie mówił. Chwilę później kolejny film, a raczej zajawka – koncertowy pokaz możliwości dzisiejszej patologii społecznej. Jadę sobie autem, jakoś…
-
Święta krowa
W dziwnych czasach przyszło nam żyć. Niby wolna Polska, a wybór jakiś taki mało wolny. Na początku wmawiają nam, że studia uczą fachu i bez nich ani rusz. I, weźmy na to, przeciętny Jan Kowalski w to wierzy. Do czasu aż sam nie wyruszy na rynek pracy w poszukiwaniu swojego miejsca w zawodzie. No bo mówią mu „Janek, sky is the limit, idź sięgaj gwiazd tak wysoko, jak potrafisz”. Ale żeby to sky chociaż dotknąć, pogłaskać, pomiziać po chmurce, trzeba jeszcze mieć za co. Jan Kowalski – nazwisko wyrobione już ma, znany z każdego podręcznika do matematyki. Studiuje, załóżmy, filologię polską, bo już zmęczony jest kupowaniem 48 arbuzów i dzieleniem…